W Paryżu właściciel baru La Belle Équipe po zamachu, w którym terroryści zamordowali 19 osób, zatrudnia kolejnych muzułmanów.
Ksiądz katolicki z muzułmańskiej dzielnicy dziwi się, że obawiamy się Islamu. „Przecież Bretończycy też emigrowali do Paryża, teraz mnóstwo tu Bretończyków i świat się nie wali”.
W Brukseli proboszcz zaprasza do kościoła czterystu wyznawców islamu na kolację z okazji Ramadanu.
Imam z Montreuil pyta czy mamy w Polsce siostry zakonne. „Gdy je widzicie, to czy na nie plujecie? A ekstremizm lacki nie chce zaakceptować, że muzułmanki chodzą ubrane jak siostry zakonne”.
Muzułmanin, właściciel baru na przedmieściach Paryża, mówi: „To media importują nam tu wojnę. Tu nie ma żadnych terrorystów”.
Francuski ksiądz zwierza się, że byłby nieszczęśliwy, gdyby mieszkał w Polsce.
Brukselski radny z Partii Islam uważa, że Polska nie leży w Europie.
Nowa sztuka Teatru Polskiego to majtersztyk. Od dawna pytania stawiane przez aktorów na scenie nie wybrzmiały tak mocno trafiając do serca […] Dawno aktorzy nie pokazali takiego kunsztu i pasji w opowiadaniu o ważnym społecznie problemie, jakim jest nienawiść do “obcych”. Trzeba było nie lada wyczucia “głosu ulicy” do skonstruowania tak precyzyjnych dialogów i odwagi, aby wygłosić je na scenie w taki sposób, aby trafiały prosto do serca odbiorcy.
Karina Obara, Gazeta Pomorska
…bydgoskiemu teatrowi należą się brawa za odważne zadawanie kontrowersyjnych pytań. Za poparcie stawianych na scenie tez rzetelnym reporterskim śledztwem. Za chęć spotkania i rozmowę z tymi, których tak łatwo wytyka się w Polsce palcami.
Trudno nie zgodzić się też ze słowami Beaty Kowalskiej, socjolożki Uniwersytetu Jagiellońskiego, która w sobotę przed premierą prowadziła debatę z niezwykłymi gośćmi: księdzem, imamem i właścicielem aktywizującej młodzież siłowni – mieszkańcami belgijskiej dzielnicy słynącej z wielu islamskich zamachowców. Kowalska podkreśla, że odkąd pojawił się kryzys migracyjny, w Bydgoszczy po raz pierwszy uczestniczy w dyskusji mającej na celu nie konfrontację przeciwników i zwolenników, ale poszukiwanie rozwiązania, jak lepiej urządzić świat wokół nas. Za tę zmianę optyki, w ważnej społecznej dyskusji, duże uznanie dla Teatru Polskiego.»
Marta Leszczyńska “Gazeta Wyborcza”
Natomiast Magdalena Celmer, która zaraz po studiach, na początku tego sezonu dołączyła do zespołu Polskiego, kolejny już raz (po Żonach stanu, dziwkach rewolucji, a może i uczonych białogłowach) stworzyła tu świetną kreację. Grając alter ego reżyserki robiącej wywiady, kreuje nieco naiwną, czasami zagubioną postać reporterki, nie zawsze trafnie dobierającej słowa. Czasem nie powstrzymuje emocji i między wierszami wyraża dosadne komentarze do postaw swoich rozmówców. W grze pozostałych aktorów szczególnie imponuje swoboda Macieja Pesty, dystans Martyny Peszko, dokładność Beaty Bandurskiej. Aktorzy Polskiego udowodnili po raz kolejny, że są największą wartością bydgoskiego teatru.
Piotr Dobrowolski, Teatralny.pl