Damian pękł w piątek. Na indywidualnych zajęciach z nauczycielką nagle zaczął mówić o domu. Mnie w piątek nie było, więc nauczycielka zapytała go, czy w poniedziałek powtórzy to wszystko – Sławomira Mentel, szkolna pedagożka, spotyka się ze mną w środku lata w pustej podstawówce w Ostrowie. – W poniedziałek czekał pod pokojem nauczycielskim. Spokojny był. Opowiadał i opowiadał. Przełamał się, bo grozili mu, że wywiozą go do lasu. Spytałam, czy chce wracać do domu. “Nie”. Na pewno? “Tak”.
Agnieszce, jego siostrze, powiedziałam: “Dowiedzieliśmy się od brata różnych rzeczy. Wiesz, że już dzisiaj nie wrócisz do mamy i taty?”. Długo patrzyła przed siebie. A potem tylko zapytała: “A kiedy oddam książki z biblioteki szkolnej, które mam w domu?”. Nawet nie wspomniała o rodzicach.
Anna, matka zastępcza: – Po południu dyrektorka zadzwoniła, że opowiadają dziwne historie.