CBAPKA (swarka)
Teatr Polski w Bydgoszczy
Na podstawie reportażu „Swarka” Katarzyny Szyngiery i Mirosława Wlekłego
Scenariusz: Mirosław Wlekły, Katarzyna Szyngiera
Reżyseria: Katarzyna Szyngiera
Występują: Grzegorz Artman, Beata Bandurska, Mirosław Guzowski, Martyna Peszko, Michał Wanio, Izabela Warykiewicz
Scenografia: Agata Baumgart
Muzyka: Wojtek Zrałek-Kossakowski
Opracowanie muzyczne: Łukasz Maciej Szymborski
Wideo: Mikołaj Walenczykowski
Inspicjent: Hanna Gruszczyńska
Koordynator projektu: Magda Igielska
Spektakl powstał w ramach projektu INTERWENCJE i był zrealizowany we współpracy z Agencją oraz Fundacją GAP w Krakowie (teatr POP-UP).
Premiera: wrzesień 2015
Wystawiany na festiwalach: POP UP Kraków (25.10.2015), Warszawskie Spotkania Teatralne (25.04.2016), BLISCY NIEZNAJOMI Poznań (20.05.2016)
http://www.teatrpolski.pl/swarka.html
Dawno na widowni teatru nie czułem takiego napięcia. “Swarka” to może najmocniejszy głos o polsko-ukraińskim konflikcie od czasu prozy Odojewskiego. Autor “Zasypie wszystko, zawieje”, opisując makabrę, pokazywał skomplikowaną panoramę kresowych konfliktów, ale unikał prostych wyjaśnień i mityzacji. Szyngiera podobnie: mówi o zwyczajnych ludziach, którzy urządzili sobie piekło.
Witold Mrozek, „Gazeta Wyborcza”
Piszę o tym w kontekście świetnego spektaklu “CBAPKA (Swarka)” Katarzyny Szyngiery. Gruntem dla podjętego w przedstawieniu tematu rzezi wołyńskiej stały się wywiady, które z uczestnikami tamtych wydarzeń przeprowadzili reżyserka i Mirosław Wlekły (reporter związany z “Dużym Formatem”). Prócz fragmentów wideo mamy plan żywy, na którym występuje szóstka aktorów. Zaangażowanie zespołu to jedna z przyczyn sukcesu. Druga, ważniejsza, to inteligencja przedstawienia, trudna do uchwycenia, bo rozproszona w różnych, przemyślnie stosowanych strategiach.
Marcin Kościelniak, „Tygodnik Powszechny”
Sztuka Katarzyny Szyngiery i Mirosława Wlekłego wymaga od widza niezwykle trudnego zadania: wcielenia się w sytuację, w której – wbrew temu, czego nas nauczono – rezygnujemy z prawdy. Opowiadamy i słuchamy, lecz nie oceniamy. I potem, wyobrażam to sobie, siedzimy tak naprzeciw siebie – ty ze swoją historią, ja ze swoją. I nie jest nam wcale lepiej – to nie jest jakieś proste rozwiązanie od modnego internetowego guru. Jest nam bardzo źle! Nie patrzymy sobie w oczy, nie mówimy już nic więcej. Do żadnego pojednania nie doszło.
Dr hab. Marcin Napiórkowski
Najlepszą recenzją niech pozostanie wypowiedź pewnego szczególnego starszego pana na spotkaniu z aktorami. Podczas wołyńskich wydarzeń był on jeszcze nienarodzonym dzieckiem w brzuchu swojej matki. UPA wymordowało wtedy wielu członków jego rodziny. Obawiał się, że usłyszy ze sceny głos jednostronny, oskarżający Ukraińców. Jeśli jednak ktoś tak emocjonalnie związany ze sprawą stwierdził, że obie nacje nie są bez winy i teatr potrafił to oddać, trudno mieć więcej do dodania.
Jan Karow, teatrakcje.pl
Gdy patrzyłem na przejmujące sceny Wołynia przypominał mi się bydgoski spektakl CBAPKA. Dokumentalny teatr, często przybierający formę wykładu, analizujący figury dyskursu na temat rzezi wołyńskiej, pokazujący narastanie wokół niej mitów i propagandowych klisz, ale też uczciwie mówiący o traumie. Najbardziej przekonujący fragment spektaklu to analiza obrazu trójki martwych dzieci przywiązanych drutem kolczastym do drzewa – rzekomo ofiar polskiej rzezi na Wołyniu. Autorzy spektaklu pokazują, że zdjęcie to przedstawia tak naprawdę ofiary dzieciobójczyni z centralnej Polski sprzed wojny, analizują mechanizm, za sprawą którego stało się ono „dowodem” w sprawie wołyńskiej.
Jakub Majmurek, „Krytyka polityczna”
Zbudowaniu spektaklu na ciągłych kontrach sprawia, że wychodzimy z niego i wciąż czujemy niepewność. Może nawet wiemy mniej, niż dwie godziny wcześniej. To dowód, że to była wyjątkowa i owocna lekcja historii.
Agnieszka Dul, kultura.poznan.pl